Czy tylko ja uważam, ze scioezka dzwiekowa jest identyczna jak w Whiplash? Zdjecia i tematyka również trochę podobne. Ale nie szkodzi, wg mnie oba filmy genialne
Nie wciągnął, nie zainteresował mnie kompletnie.
Treść jest dla mnie zupełnie nijaka i nie do skonsumowania.
Nawet jakby miał drugie i trzecie dno (którego i tak nie dostrzegłem), to i tak film jest dla mnie zbyt mdły i mało ciekawy.
Po prostu.
Jest tu tyle odniesień do Batmana Keatona, że aż głowa boli. Film pokazuje życie aktora, który kojarzony jest tylko z jedną rolą, a on cały czas nie może się z tym pogodzić i koniecznie chce stworzyć jakieś inne dzieło żeby w końcu ldzie przestali go z tym Birdmanem (Batmanem) kojarzyć.
Kiedyś czytałem podobny wywiad...
Chciałbym uwierzyć, że film jest żartem reżysera, żartem z ludzi którzy myślą, że na Brodwayu tworzy się sztukę przez duże 'S'. Inaczej 3/10.
Nie kumam zachwytów nad tym filmem.Cóż z tego,że jest to "realizacyjny majstersztyk",jak sama historia nie porusza widza,ten film ogląda się jak taką ładną wydmuszkę.Film powinien wywoływać u widza emocje(łzy,śmiech,nostalgie czy nawet wk.....wić widza),a tu nie ma niczego.Film jest dobrze zagrany z górującym nad...
Mądry, z przesłaniem, dobrze zrealizowany, świetne postaci, super gra, itp- wszystko niby w porządku, ale nudny. Po prostu.
Jak ktoś ma depresję, szuka sensu - może i coś z tego wyciągnie. Ja jestem chińczykiem oczekującym birdmana 4.
niedawno mówiło się, że jak ktoś nie ma pomysłu na film, to kręci film o "kręceniu filmu"! Teraz już im chyba totalnie zabrakło tematu... Niedługo będą kręcić własne pogrzeby :/
Birdman to mocno zniuansowana, a zarazem wymowna forma sztuki wizualnej. Jest inny. I wymaga od widza, by płynął z niekonwencjonalnym rytmem filmu, a nie oczekiwał sztywnej logiki i konwencjonalnej fabuły. Pozwala nam odkrywać czystość bohatera, a jednocześnie wczuwać się w jego wewnętrzną przeciętność. Ma to na celu...
więcejŚwietny film , wiele cytatów które można sobie powiesić nad kominkiem.Dałbym nawet 9/10 ale zakończenie było dla mnie trochę niezrozumiałe i dziwne.To nie jest wcale Dramt tylko komedia psychologiczna.
Poszedłem na ten sam film do kina drugi raz,
co mi się zdarzyło w życiu trzeci raz.
Nie dlatego, że nie zrozumiałem ;)
Wiele sobie obiecywałem, ale film mi udowodnił że zbyt wiele. Jak w tytule, słowa inż.Mamonia dobrze ilustrują moje odczucia. Z ekranu wieje nudą po prostu wieje nudą. Moim zdaniem ten film to eksperyment nadający się na niszowy festiwal i tak potraktowany pewnie załugiwałby na lepsze oceny.
Wciągająca, oryginalna mieszanka wariactwa. Film wypełniają dialogi i relacje głównych bohaterów. Wiele ironii i bardzo dobra gra aktorska.