... sukces serialu mógł mu w główce przewrócić i może uznał, że potrafi lepiej.
No obym tylko żle wróżył!
Zgoda, że najlepszy swego czasu - bo doceniony chociażby Oscarem. A Tańczący (notabene western) to obiektywnie świetny i wybitny film. Ale w swojej karierze mało reżyserował... i trafiła mu się też wpadka.
Mnie zaciekawił zwiastun. I czekam na wieści co z tym filmem. Jaki się okaże.
myślę,że klimat zamierzony został osiągnięty ale wiadomo ,że jak oczekuje się od melodramatu pornosa to rozczarowanie boli bardziej.
"obiektywnie świetny i wybitny film." Jak to zmierzyłeś? Prędzej poprawna, typowo hamerykańska opowiastka o przemianie głównej postaci w ekologa, oparta o jakieś podrzędne czytadło, które nie stało się hitem czytelniczym niczym Milczenie owiec. Choć ja lubię Tańczącego bo to jest dobry film to jednak klasa niżej niż najlepsze westerny jak Rio Bravo.
Nie musiałem sam mierzyć. Wystarczy być trochę zorientowanym. Jaki był swego czasu odbiór, nagrody, itp... I chociażby poprzez fakt, że nadal jest to film zaliczany do najwybitniejszych z gatunku westernu (choć o tym też za chwilę...).
Podrzędne czytadło? No cóż. To również twoje zdanie. Ja czytałem - książka bardzo mi się podobała. Ale, że jest to portal o filmach, więc nie podejmę dyskusji, dlaczego warto. Bo pewnie zresztą nie przekonam.
Rio Bravo to klasyk. Ale zrobiony raczej na modłę starych westernów. Oczywiście świetny. Z drugiej strony Tańczący wpisuje się w ten nurt anty-westernowych opowieści. Więc dla mnie są to dwie zupełnie odmienne konwencję (dwa światy) - choć, w tym samym gatunku filmowym.
Na koniec napiszę, że zawsze znajdą się osoby, którym "subiektywnie" coś się nie będzie podobać. Bo każdy ma przecież prawo do własnego zdania.