...to bardziej reklama albumu "Discovery" zespołu Daft Punk niż kasowy przebój. Mam to płytę i czułem się jakbym ją przesłuchiwał, tylko z obrazem. Coś jak 14 teledysków połączonych ze sobą. Ogólnie fabuła zadziwia, bo jednak film ma sens. Spodziewałem się czegoś "na siłe", a tu okazało się, że da się to oglądać. Niestety film ten kierowany jest - albo do fanów Daft Punk, albo do fanów mangi. Może dlatego mi się podobał bo lubię i zespół i mangę.