Próbują powtórzyć sukces Matrixa, ale coś im nie wychodzi.
Lukas_Art mi odpisał, ale (mówię 100% na poważnie) widzę tylko powiadomienie że coś napisał - nie widzę wiadomości.
Polskie komedie chcą za to powtórzyć sukces Kac Wawy. I to im wychodzi aż za dobrze.
A co to za gówno kac-wawa -1/10. Prawdziwe polskie komedie to "Chłopaki nie płaczą", "Poranek kojota", "Nic śmiesznego" etc. Teksty i gagi nie do pobicia !! Takich filmów niestety już nie będzie.
"Nic śmiesznego" może i tak. Ale pozostałe tytuły to już ta "nowa fala", czyli wstęp do kiczowatych zamerykanizowanych badziewi.
tego filmu nie widzialem, ale we wszystkich poprzenich pokazywali, ze matriks ani troche im nie ciazy. kazdy film byl z arsenalem nowych, swiezych pomyslow
hej,
jak wspomnialem - ten komentarz napisalem PRZED obejrzeniem filmu.
Po V jak Vandetta, Atlasie Chmur, Speed Racer trudno oskarzac Wachowskich o kopiowanie Matrixa.
Po Jupiterze zreszta tez. Mimo ze film jest srednio udany, to ciekawych pomyslow i niezwyklej atmosfery bardzo innej od Matrixa tam troche jest.
Ale my nie mówimy czy się komuś podobał, tylko czy jest dobry. To pierwsze to subiektywna kwestia, więc nie ma co o niej dyskutować, a to drugie to wynika z analizy i porównania do tego jak powinny filmy wyglądać. I ten film jest okropny, przegadany i o niczym
Cloud Atlas byl rewelacyjny i dawal naprawde nadzieje na ich powrot.Jupitera nie ogladalem jeszcze ale chyba kiepsko widze bardzo po opiniach.
No nie wiem...mi właśnie Atlas Chmur zupełnie nie podszedł...temat już był przerobiony i niczego nowego nie zaszczepił w mojej głowie, w przeciwieństwie do genialnego Matrixa, który jak na tamte czasy totalnie rozpieprzył moje spojrzenie na rzeczywistość na różnych płaszczyznach. I jeszcze Hanks...
Ale ze względu, że IMAX zagra Jupitera raz jeszcze, to chyba sprawdzę i mam nadzieję, że nie wydam siana na marne.
mysle ze brat musiał wziasc cały ten film na bary bo chory psychicznie człowiek (zmieniajacy płec) nie nadaje sie do niczego i napewno nie do robienia filmow
Możliwe, że masz rację i faktycznie, co ich film, to gorszy, aczkolwiek to też zależy od upodobań i gustu kino-maniaków. Mi osobiście się spodobał "V for Vendetta" innym nie, nie podszedł mi za to w ogóle "Atlas Chmur", ale inny się nim zachwycali (zależy co kto od filmu oczekuje). Czy stworzą coś równie wielkiego jak superprodukcja: "Matriks", która zdobyła setki milionów sympatyków i nietuzinkowy dochód, raczej nie.. To było coś jak Władca pierścieni dla Jackson'a i "Gwiezdne Wojny" (mówię tu o pierwszych częściach) dla Lucas'a i od tej pory wszystkie ich dzieła oceniamy przez pryzmat tego najlepszego... No wyjątkiem jest Spielberg i jego filmy, choć też ostatnio nie zachwyca. Mogą, jednak nas czymś zaskoczyć jeszcze (mam taką nadzieję), wiadomo, że nie będzie to już nic tak kultowego jak trylogia i Wachowscy sami o tym wiedzą.
PS Ne oglądałem jeszcze Jupitera, a chciałem głownie ze względu na Mile Kunis... Czy chociaż gra aktorska jest znośna i warta oglądnięcia czy w ogóle nie ma co tracić czasu?
film jest rewelacyjny. taka baśń w klimatach kosmicznych. jak ma się trochę dystansu to film musi się podobac. a jak się oczekuje "matrixa w kosmosie" jak niektórzy to wiadomo że się człowiek zawiedzie. Wifirifi matrix w kosmosie, no nie mogę, rozwaliłeś mnie. głagam...
Stary, ten film nie miał kompletnie sensu. Powrzucane tam było WSZYSTKO, od Alicji w Krainie Czarów, po Atlas Chmur! Jeszcze te tragiczne dialogi i gra aktorska... Przemęczyłem się do końca jak mało kiedy. Baśń to była Niekończąca się opowieść, tu była zwykła kloaka i nic więcej. Współczuję gustu...
nie potrzebuje twojego współczucia. przynajmniej się nie wsydzę pisac o tym co mi sie podoba a co nie. mam swój gust i dobrze mi z tym. nie bede pisał o czymś że jest do bani bo wszyscy tak piszą. wywalone mam na to.
Dystansu? Dobry film potrafi sam do siebie przekonać widza i wprowadzić go w odpowiedni klimat. I jaka to baśń? To tylko zrzyna z każdego możliwego s.f. z masą niepotrzebnej ekspozycji i scenami prowadzącymi donikąd.
Muszę przyznać że faktycznie sukcesu Matrix'a to raczej już nie powtórzą, oglądając trailerr Jupiter:Intronizacja spodziewałem się po części takiego właśnie Matrix'a w kosmosie, mimo wszystko zawiodłem się chociaż też nie do końca, ogólna fabuła w tym filmie jest dosyć dziwna a postacie czasem aż załamują, zwykła dziewczyna zostaje zaatakowana przez obcych, uratowana przez wilko-człowieka, prawie zginęła podczas próby teleportacji na statek przyjmuję to wszystko ze stoickim spokojem (...) (realy?!). Efekty jak na Wachowskich przystało są super, ogólnie jako całość film oglądało mi się nawet przyjemnie lecz tak jak napisałem zawiodłem się, mogę ocenić na ok.6/10
dzieki, zachęciliście mnie, to jednak obejrzę i napisze swoją opinie... a jeszcze jedno, czy tytuł "Jupiter: Intronizacja" sugeruje, że będzie to jakiś cykl (trylogia), czy ten '":" (dwukropek) nie tu żadnego znaczenia? I angielskie wyrażenie: Ascending, tak jak: Rising, Uprising, Awakening, Dawn, Fallen itd wskazują, przeważnie, na jakąś część sagi, cyklu...
Trochę przekombinowany i przekoloryzowany, zaletami są efekty specjalne, akcja (której nawet za dużo) i Mila Kunis (tu jest subiekcja z mojej strony). Cóż, niektóre pomysły i spostrzeżenia są dobre, zwłaszcza te uniwersalne np. pojęcie czasu jako najważniejszego elementu, skoro przestrzeń jest nieskończona; genetyka jej rola, znaczenie oraz prawa (czy pseudo-prawa) nią rządzące, które w przyszłości, gdy zostaną pojęte w pełni i wykorzystane w praktyce, mogą stać się wielce znaczące (choć z punktu widzenia nauki, niektóre rzeczy nie są możliwe nawet dla milono-letniej cywilizacji). Jednak sam film można było stworzyć w sposób mniej chaotyczny i trochę bardziej wyraźny i zrozumiały (być może powstaną następne części, jak w matrix'ie, które wyjaśnią, niektóre sprawy). Nie skreślałbym jednak całkowicie tego filmu, widać, że intencje były dobre i daleko idące (może za daleko), a i praca może nie do końca udana, też zrobiona porządnie, z kolei zaś sam humor to tu pozostawia do życzenia wiele (spójrzmy w tej kwestii na "Strażników Galaktyki")
dawno nie miałem sytuacji w której nie byłem w stanie obejrzeć filmu do końca. Ten sprawił że po 20min zwątpiłem i zrezygnowałem z dalszego oglądania.