Zmęczyłem ten film,to był romans a nie film wojenny, i jak zwykle żołnierz zakochuje się w pielęgniarce, takie oczywiste. A ten jej brat, to była jakaś ci&^pa a nie koleś,coś tragicznego,i tak chyba dałem za dużo, 4/10
dokładnie, też się nastawiałem na dobry film wojenny, o tej słynnej bitwie,a tu lipa, zwykłe przeciętne romansidło, zawiodłem się straszliwie, męczyłem się na nim okropnie.
"Uwielbiam" takie wypowiedzi. Że ten koleś to taki owaki.
Na innych przykładach również - "ale i tak słabo się bije" , "to nie sztuka wyrwać drzwi z futryny" , "gdybym poćwiczył tydzień to też bym tak zrobił".
Nie wiem czy to przemawia zazdrość czy przebija głupota (tutaj już ogólnie, nie nawiązuje do filmu). Tylko żal patrzyć na komentarze takich ludzi. Z których bije pycha i duma a pokory ze świecą szukać.