Wystawianie ocen granicznych jest dziwne, mało co na taką zasługuje prawda? Nic nie jest białe i czarne. Pzdr!
Niestety (bo to dobry reżyser) zgadzam się z przedmówcą, ale daję 6/10 za wszystko prócz scenariusza (3/10).
To tylko moje zdanie, które wyraziłem. Wolno? Czy mam podzielać innych ochy i echy wbrew swojej opinii?
Za Skyfall 10/10 - najlepszy Bond
Za American Beauty 2/10 - Spacey i Cooper dźwingnęli cały film, chociaż jako całość to knot jakich mało
Odmienne mamy opinie na ten temat. Kompletnie odmienne. American Beauty oglądam zawsze jak leci w telewizji a Skyfall podobnie jak Quantum of Solace nie obejrzę już chyba nigdy. Tyle w tym temacie
Ja podobnie. Na Skyshit nie można patrzeć jeśli jest się fanem serii. Tak zepsuć film - to rzeczywiście mistrzostwo! U mnie ostatni BonT dostał najwyższą z możliwych ocen (niżej się nie dało): 1/10.
Sam Mendes zniszczył legendę i na zawsze pozostanie crapem i odciął się grubą krechą od filmów które umie robić...
Mnie się "Skyfall" podobał. Ale możesz mieć rację, ponieważ nie jestem fanem Bonda.
W Skyfall zawiódł scenariusz, Medens natomiast wykonał swoją robotę doskonale. Żaden wcześniejszy Bond tak dobrze nie wyglądał.
Zgadzam się. W "Skyfall" nie popisali się scenarzyści i niemrawy Craig. Do Mendesa większych zarzutów mieć nie można. Spisał się lepiej niż siermiężny Forster, choć do Campbella wciąż mu daleko i to nie tylko w scenach akcji.
No nie wiem. Śmiem twierdzić że gdyby to Mendes dostał scenariusz Casino Royale to film byłby jeszcze lepszy niż Campella. Jeśli chodzi o ceny akcji w Skyfall to były ono świetnie zrealizowane, zwłaszcza otwierająca sekwencja. Problem polegał na tym iż było ich za mało albo po prostu były nieciekawie rozpisane (nudny finał w skyfall) gdzie nawet jakakolwiek maestria reżyserka by tego nie uratowała.
Craig nadal dobry.
Mendes zaskoczył mnie w paru miejscach, bo nie sądziłem, że "obyczajowy nudziarz" :) poradzi sobie tak dobrze z realizacją filmu akcji. Najlepiej wyszły mu pościgi: otwierająca sekwencja jest znakomita, pościg za Silvą też niezły. Ale nawet te pościgi nie umywają się do parkouru z "Casino Royale". Strzelaniny też wyszły Mendesowi nieźle. Niestety o walkach wręcz nie ma pojęcia: albo serwuje nam sieczkę montażową (aresztowanie Silvy), albo jakąś dziwną ekstrawagancję (walka "cieni" ze snajperem - nie widać, który jest który). Poza scenami akcji też nie pokazał żadnych fajerwerków. Poprawna, podręcznikowa robota.
Natomiast "Casino Royale" - przynajmniej dla mnie - to nie tylko najlepiej zrealizowany Bond, ale także film akcji, co najmniej od czasu wczesnego McTiernana ("Predator", "Szklana pułapka") czy Johna Woo ("Płatny morderca"). Znakomicie nakręcone pojedynki pokerowe, suspens. Mnóstwo inteligentnych ujęć: stłuczony kieliszek w pokoju Vesper, szeroki plan zawalonego budynku -> odjazd kamery -> pan White pojawia się w kadrze itd. Duża klasa reżyserska Campbella. Wielka szkoda, że ten człowiek nie dostał więcej szans godnych jego talentu.
Nie widzę w Campbellu jakiegoś mistrza reżyserii, jego Bondy są świetne (GoldenEye również) ponieważ miał najlepsze scenariusze. Z resztą on poza Bondam nigdy nie potwierdził swojego rzekomego talentu. Niszcząc miedzy innymi całkiem niezłego superbohatera - Zieloną latarnie.
Dla mnie najlepiej zrealizowanym Bondem jest zdecydowanie Skyfall i ciesze się że to Mendes będzie realizował następna cześć. Jeżeli jego kolejny film będzie również tak wizualny to przy odpowiednim scenariuszu ma szanse nakręcić najlepszy film z serii.
Sięgasz pamięcią do akcyjniaków lat 80-tych a zapominasz o takich filmach jak T2 czy Matrix
Wymieniłem te filmy, które uznałem za stosowne. Niestety, są to starocie, ponieważ w tamtych czasach realizacja filmów rozrywkowych miała dużo wyższy poziom, a dziś nawet Spielberg zapomniał, z czym to się je.
Campbell to żaden geniusz reżyserii, Kubrickiem nie jest. Mało jego filmów widziałem (zamierzam to zmienić), niemniej zna swój fach i nie schodzi poniżej pewnego poziomu. "Casino Royale" to był znakomity temat, który również można było spieprzyć. Na szczęście wybrano odpowiedniego twórcę. Za to "GoldenEye" nie było takim rewelacyjnym materiałem, a Campbell wskrzesił nim Bonda, tworząc prawdopodobnie najbardziej klimatyczną część jego przygód.
Również się cieszę, że Mendes nakręci "Bonda 24", bo to dobry reżyser. Liczę tylko na to, że dostanie lepszy materiał, a te niepotrzebne sentymenty były związane z 50-tą rocznicą. Tak czy inaczej jest szansa na pewną ciągłość stylistyczną, której zabrakło w dylogii "CR", "QoS".
Ja tam nie narzekam na współczesną rozrywkę. Jest nowy Batman, nowy Star Trek, kilka dobrych ekranizacji komiksów ze stajni marvela też by się znalazło. W gatunku sci-fi takie filmy jak: Dystrykt, Inception albo zeszłoroczny Looper. W filmach szpiegowskich poza Bondem jest przecież Bourne, który ma wielu swoich fanów, choć w tym przypadku daleko mi zachwytu, bardziej wolę serię Mission Impossiible. I nie powiedziałbym aby poziom reżyserii tych filmów był niższy od wymienionych przez ciebie klasyków.
http://www.youtube.com/watch?v=pWdd6_ZxX8c
Ale przyznaję, że nie widziałem co najmniej połowy z wymienionych przez Ciebie propozycji.
Batmany dają rade. Mission impossible może tez dawałoby rade gdyby nie moja niechęć do Toma cruisea. Z filmów szpiegowskich warto nadmienić film Szpieg z Garym oldmanem. Majstersztyk choć jakże inny od któregokolwiek bonda
Chodziło mi o takie ciekawe ujęcie, gdy Bond wchodzi do pokoju Vesper (niedługo po starciu z Murzynem). Widać Bonda na drugim planie, pierwszy plan jest rozmazany. Raptem następuje skupienie na pierwszym planie, gdzie widać stłuczony kieliszek, co może sugerować, że z Vesper coś jest nie w porządku. Okazuje się to prawdą, gdy za chwilę widzimy ją załamaną pod prysznicem. Ktokolwiek wymyślił to ujęcie, miał dobry pomysł. Kładę to na konto reżysera.
a czego oczekiwałeś po facecie który do tej pory największą sekwencję akcji miał w American Beauty w postaci latającego worka z liściami
Ooo, ktoś się naoglądal debilnych Honest Trailers i myśli, że błyszczy jak sardyna w oleju.
Skyfall jest swietny, bardzo bondowy, rewelacyjnie zagrany i sfilmowany. Jest piekny wizualnie. Jeden z najlepszych filmow serii, choć odrobinę bardziej podoba mi się Casino Royale. Mendes to świetny reżyser, co potwierdza Skyfall.
Proszę bardzo, specjalnie dla Ciebie z okazji świąt :) http://www.youtube.com/watch?v=5FWfg__wKSY
Nie zapomnij znowu obejrzeć Kevina, podobny poziom jak Skyfall.