W 3cim odcinku gdy wprowadzają się Jensenowie, pan Jensen przedstawiony jest jako wegetarianin. Kilka odcinków później zapalczywie walczy o zastrzelenie jelenia :D Ja nie wiem, nie jestem wegetarianką ale coś mi się tu nie godzi :D
Może chodzi o zabicie dla sportu :P To, że jest wegetarianinem nie znaczy, że nie może zabić zwierzęcia :P
no może :D można gdybać i gdybać, nie znam żadnego wegetarianina, ale stereotypowy obraz takiego człowieka to ktoś kogo bardzo obchodzi los zwierząt :P ale jestem świadoma, że taka moda po prostu też istnieje :D no nic, ogląda się przyjemnie tak czy owak :D
też bajki mają swój urok przez to, że są czasem przesadzone i nielogiczne, więc... :D też niedawno zaliczyłam maraton. ale muszę przyznać tak btw. że polski dubbing w porównaniu z oryginalną wersją wymiata :D
Masz absolutną rację. Żaden wege którego znam (a sama tez jestem wege) nie zabije zwierzaka dla sportu.
myślę że odcinki nie łączyły się w logiczną całość. w trzecim odcinku Jensen był na wszystkie sposoby ukazywany jako stereotypowy lewicowiec: czarny wegetarianin, wykształcony i tolerujący osoby lgbt pacyfista. Miał być po prostu odwrotnością prawaka Andiego - prostaka i patrioty z 12tką dzieci, agresywnego weterana z zespołem stresu pourazowego. Chcieli po prostu na siłę podkreślić różnicę między nimi. Działka była tylko pretekstem do nienawiści. W kolejnych odcinkach pewnie po prostu o tym zapomniano, bo kontekst opowieści był inny