Mnie ten film totalnie zaskoczył i to pozytywnie. Jest to piękna opowieść o zderzeniu dwóch odmiennych, obcych sobie cywilizacji oraz o prawdziwej miłości. Malick pokazał to w tak wysublimowany i przepiękny sposób, że nie wiem jak to sie stało, iż filmu tego nie wyświetlano w naszych kinach. Zdjęcia są wspaniałe, a czasy epoki oddane jak w żadenym innym filmie o odkrywaniu Nowego Świata. No i ta zjawiskowa Q'Orianka Kilcher, która wcieliła się w Pocahontas. Nie dość że ma urodę indiańskiej bogini to jeszcze wspaniale odegrała swoją rolę. Plus jak zawsze ciekawy Christopher Bale. Palce lizać. Magiczny film. Szkoda, że nie było okazji obejrzeć go na wielkim ekranie...