Ten film to mistrzostwo. Istne, niezmyślone. No bo mieć tak wspaniałe zdjęcia, tak interesujący
pomysł wyjściowy, historię rozgrywaną w tak ciekawych realiach - i stworzyć tak nieprawdopodobnie
nijaki, niemrawy, bezbarwny, bezcelowy, jałowy, nudny! - słowem: nieoglądalny - twór, to jest to
mistrzostwo. Ale to przecież Terrence Malick. Zatem wszystko jasne.
Daremny wszelki trud.