Zgadzam się w 100 %!! Dawno nie rozczarowałam się tak filmem, co do którego miałam tyle oczekiwań. Jedna z moich ulubionych historii ponownie przeniesiona na ekran, tym razem w wersji filmowej, nie w postaci bajki (która zresztą całkowicie podbiła moje serce). Co do Farrella, nie wiem kto dał mu tę rolę, ale on kompletnie do niej nie pasuje. Co do widoków, podobnie jak Ty, uważam je za jedyny plus tego filmu. Szkoda, że tak mało...

Również zgadzam się z opinią. Oglądałam film już jakiś czas temu i pamiętam, że obejrzałam go do końca tylko dlatego, że wiedziałam, że pojawi się Christian Bale. I jeśli to była jedyna motywacja, to pokazuje jak musiałam się nudzić.

Obejrzałam do końca również ze względu na Christiana Bale'a! Dodam, że oglądałam wersję reżyserską, która trwała 2 godziny i 50 minut.

film dziwny, trochę przewijałam. Najciekawsze w nim były losy pierwszych osadników, bardzo realistycznie przedstawione, choć zajęły niewielki ułamek filmu.
Nie znajduję powodu, żeby go polecić komukolwiek, no chyba fanom Bale'a, ale dopiero od połowy najlepiej...
To jest taki poetycki obraz o miłości, może plus za zdjęcia...

Film oglądałam raz i więcej nie zamierzam... nudny od samego początku, ledwo dotarłam do końca.. zdecydowanie wolę wersję bajkową :)

Jeśli ciekawi cię życie pierwszych osadników, w miarę dobrze jest przedstawione w niemieckim dokumencie z 2010 r. - Pocahontas i kapitan John Smith - miłość i przetrwanie w Nowym Świecie (Pocahontas und Captain John Smith - Liebe und Überleben in der Neuen Welt). Nie ma na filmwebie, ale czasem jest puszczany na viasat history. Skupiono się na stosunkach między Indianami a osadnikami. Z tym, że nie każdemu może się spodobać mało romantyczna rzeczywistość (Smith ponoć bez słowa wyjechał do Anglii, a drugiego męża Pocahontas poślubiła, by utrzymać pokój między Indianami a osadnikami).

Najwolniejszy i najbardziej ckliwy film świata. Chyba z rok go oglądałem zanim dotarłem do końca. Doskonały na bezsenność.

Malick i ta jego paplanina... gdybym wiedziała, że to jego film, chyba nawet bym nie zaczęła oglądać. ale tak jak i większość, wytrwale czekałam na Bale'a

Mnie również rozczarował, bardzo powolny ,strasznie przedłużane sceny co powodowało u mnie znużenie, można było zmieścić to w 1.5 godziny lub urozmaicić dialogi